Mediolańskie studio Peter Pichler Architecture opracowało koncepcję zrównoważonych domków w drzewach we włoskich Dolomitach. Mają być one dodatkiem do istniejącego hotelu, stwarzając gościom poczucie połączenia z naturą. „Wierzymy, że przyszłość turystyki opiera się na relacji człowieka z naturą. Dobrze zintegrowana, zrównoważona architektura może wzmocnić ten związek, nic więcej nie jest potrzebne” – powiedzieli architekci.
Tajemnica tkwi w prostocie
Wielkość dwupoziomowych chatek waha się od 35-45 m2. Niższy poziom to salon, a górny sypialna z małą łazienką. Połączone są niewielkimi wewnętrznymi schodami. Architekci planują wyłożyć wnętrza surowym drewnem jodłowym, aby stworzyć ciepłe, klimatyczne pomieszczenia kontrastujące z fasadami. Strome, spiczaste dachy mają nawiązywać do kształtów otaczających ich jodeł i modrzewi. Prosta modułowa konstrukcja składa się z drewnianych desek pochodzących z lokalnych tartaków, dzięki czemu można zaoszczędzić na transporcie i tym samym zmniejszyć koszt budowy.
Choć nazwa projektu (treehouse) sugeruje inaczej, domki nie są budowane w gałęziach drzew, tylko spoczywają na niewielkich betonowych fundamentach. Każdy domek na drzewie zostanie uzupełniony o zbiornik do gromadzenia i ponownego wykorzystania wody deszczowej, a geotermalne pompy ciepła będą służyły do ogrzewania w chłodniejszych miesiącach.
Podobny kompleks powstanie w Wirginii Zachodniej
Projektem domków w Dolomitach zachwycił się amerykański deweloper i zlecił włoskiej pracowni stworzenie podobnego kompleksu w rodzinnej Wirginii Zachodniej. W odróżnieniu od oryginalnych chatek, te na wschodzie Stanów mają przybrać kształt inspirowany koronami drzew takich jak klon, czy topola, które rosną w okolicy. W domkach, czerpiących energię z paneli słonecznych, znalazło się miejsce na spore, rozciągające się przez oba piętra przeszklenie zapewniające widok na okoliczne lasy oraz jezioro Dawson.