Nr 1 – Strefa relaksu
Po to do SPA przyjeżdżam zazwyczaj. Po relaks. Oczywiście nie mówię o SPA dziennych, do których przybywamy będąc zapisani na konkretnie zabiegi, ale o takich pobytowych. Tymczasem to, co mnie nieodmiennie zaskakuje, to brak (lub zdarzają się one relatywnie rzadko) specjalnie wyodrębnionych stref relaksu, w których można poodpoczywać. Nie korzystając akurat z zabiegu czy ze strefy wellness, czy też z hotelowego lobby. Gdzieś, gdzie przed lub po zabiegach można w wellnessowym szlafroku zasiąść w towarzystwie lub z książką, wśród subtelnej muzyki i aromatycznych zapachów. Gdzieś, gdzie można by chłonąć atmosferę SPA i się nią nasycić. A szkoda wielka, bo właśnie do SPA z takimi miejscami najchętniej wracam, to one bowiem dają mi gwarancję odpoczynku. I poczucie, że b y ł a m w SPA, a nie tylko tam wpadłam na jeden czy drugi zabieg.
Nr 2 – Zabiegi szyte na miarę
Coś co jest absolutnym must have w dobie indywidualizacji i personalizacji potrzeb konsumenta, i co zresztą dla odmiany od numeru 1 występuje bardzo często. I to się na ogromny plus wszelkim ośrodkom SPA zalicza. Znaczna ilość zabiegów dobierana jest indywidualnie, po konsultacjach, co z jednej strony wymuszane jest koniecznością dostosowania zarówno samych kosmetyków, jak i sposobów ich użycia, do skóry klienta, z drugiej jednak tworzy specyficzną atmosferę wyjątkowości – każdy bowiem jest traktowany jako gość specjalny. A to z kolei daje niewątpliwie przyjemne poczucie wyjątkowości.
Nr 3 – Bogata oferta
Tu pewnie można by się zastanawiać jak bardzo bogata być powinna. Niemniej jednak wielokrotnie planując pobyty w SPA bardzo dokładnie studiowałam ofertę i z jednej strony uwagę moją zawsze przykuwały zabiegi standardowe, których obecność w „menu” jest chyba oczywista, ale z drugiej strony zawsze, ale to zawsze, zaciekawiały mnie zabiegi inne – wyszukane masaże, autorskie rytuały, firmowe zabiegi, specjalistyczne linie kosmetyczne – jednym słowem coś, co mogło przyciągnąć mnie do właśnie tego konkretnego miejsca, a czego niekoniecznie mogłam spróbować gdzie indziej. Oczywiście zawsze pozostaje pytanie, czy takie usługi specjalne będą reprezentowały idealny poziom, ale skoro jesteśmy w wymarzonym SPA, więc założyć należy, że na pewno.
Nr 4 – Personel SPA dla Ciebie
To niby oczywistość, a przyznać muszę, że z różnymi doświadczeniami miałam do czynienia. Tymczasem opieka wykwalifikowanego personelu po pierwsze daje gwarancję poczucia bycia profesjonalnie obsłużonym, po wtóre pomaga się rozeznać w całym dobrodziejstwie oferty i możliwości SPA, po trzecie wreszcie uprzyjemnia korzystanie. Przy czym umiejętności interpersonalne na pewno przydadzą się zarówno na recepcji SPA, ale zdecydowanie jeszcze bardziej osobom wykonującym zabiegi. Z moich obserwacji wynika, iż szalenie ważne jest dostosowanie do potrzeb konkretnego klienta np. kwestii rozmowy w trakcie zabiegu. Nie dotyczy to oczywiście wszystkich zabiegów, ponieważ część rytuałów z definicji odbywa się w ciszy, przy akompaniamencie muzyki i rozmowa byłaby tylko zbędnym zakłócaniem atmosfery. Natomiast przy części, dla części klientów, niewątpliwie miło jest uciąć sobie pogawędkę. A dla części miło jest pomilczeć. I sztukę ustalenia, co w każdym przypadku jest pożądane, personel posiąść powinien.
Nr 5 – Uczta także dla oczu
Niewątpliwym atutem wymarzonego SPA jest jego urocze położenie. I to urocze położenie, którym napawać się można korzystając nie tylko z samego hotelu, ale właśnie ze strefy SPA i wellness. Piękne, przeszklone baseny lub strefy wellness/relaksu z widokami, a na cieplejsze miesiące – tarasy – absolutnie uprzyjemniają korzystanie ze SPA, dodatkowo nasycając zmysły. Daje to dodatkowe, cenne często poczucie przebywania z jednej strony w SPA, ale z drugiej też prawie na łonie natury.
I w ten oto piękny sposób układa się lista marzeń o tym, co w SPA chciałoby się spełnić. Szalenie pozytywne jest, że wiele obiektów te kryteria w sposób zupełnie niewymuszony realizuje.
Przeczytaj także: Kto najchętniej odwiedza SPA?