W dużych miastach zamiast salonów fryzjerów spotkamy coraz więcej barberii, inaczej barber shopów (albo barbershopów, zależnie od pisowni w konkretnym lokalu). Specjaliści w nich pracujący, czyli barberzy, nie tylko dbają o męskie fryzury, lecz także o zarosty. I tu warto odróżnić ich od klasycznego golibrody, ponieważ barber umie zgolić brodę, ale również ją wymodelować i odpowiednio wypielęgnować. Stąd zresztą nazwa zawodu – łacińskie „barba” (a współcześnie też włoskie) oznacza po prostu brodę. A barberia to miejsce, gdzie profesjonalnie można się nią zająć. Wyjątkowo modne obfite zarosty i brody wiążą się z potrzebą ich odpowiedniej pielęgnacji.
Barberia i barber shop – co znajdziemy w ofercie?
Barberia stanowi mocne nawiązanie do klasyki i jeśli chodzi o strzyżenie, należy się spodziewać przede wszystkim klasycznych fryzur. Tradycyjne metody widoczne są także w pielęgnacji brody i wąsów. Najlepszy przykład to golenie za pomocą brzytwy. Do tego dochodzi podcinanie, trymowanie oraz stylizacja. Barberzy wykorzystują świetnej jakości sprzęty oraz kosmetyki przeznaczone wyłącznie dla mężczyzn (w odróżnieniu od „koedukacyjnych” salonów fryzjerskich). W barber shopach możemy dodatkowo kupić same kosmetyki oraz akcesoria do pielęgnacji brody i wąsów.
Farbowanie dla mężczyzn
Do barberii i barber shopu warto udać się także na farbowanie dla mężczyzn. Najczęściej oferta dotyczy maskowania siwizny na włosach, również na zaroście. W tym celu wykorzystuje się specjalistyczne produkty, np. Cover 5 firmy L’Oréal. Tuszowanie siwizny jest bardzo dyskretne, należy jedynie dobrać odpowiedni ton produktu – tak by harmonizował z naturalnym odcieniem włosów. Siwe pasemka „znikają”, a włosy są odżywiane i w rezultacie regenerowane. Co ważne, bez efektu odrostów, a efekt osiąga się nawet w kilka minut!
Fryzjer czy barber?
Wybierając się do barberii, poczujemy się lepiej „zaopiekowani” – wszystko wykonywane jest niespiesznie i dokładnie, w atmosferze relaksu oraz w ciekawym wystroju. Barberie i barber shopy stawiają bowiem na styl vintage znany chociażby z wnętrz typowych dla brytyjskich dżentelmenów. Dla brodaczy to wręcz wymarzone miejsce, bo też nigdzie indziej nie znajdziemy takiej oferty w zakresie pielęgnacji oraz stylizowania brody czy krótszego zarostu. Co zaś z cenami? W zasadzie niewiele się one różnią od dobrych salonów fryzjerskich. Jeśli jednak lubimy bardziej ekstrawaganckie męskie fryzury, lepiej wstąpić do tradycyjnego fryzjera – jak już wspomnieliśmy, barberzy specjalizują się najczęściej w klasyce.
Warto wiedzieć
Ciekawostkę stanowi międzynarodowy symbol barberów – tzw. barber’s pole (szyld fryzjerski). Ma on formę kręcącego się walca z trójkolorowymi paskami: białymi, czerwonymi i niebieskimi. Jego geneza jest ciekawa i… krwawa! Trzeba się bowiem cofnąć do średniowiecza, kiedy dawni barberzy nie tylko ścinali włosy i golili brody, lecz także upuszczali krew (popularny zabieg w ówczesnej medycynie), a nawet wyrywali zęby czy nastawiali kości. Stąd też czerwony pasek, czyli skojarzenie z krwią – tej było sporo w „salonach”! Biel zaś odpowiadała opatrunkom. A co z niebieskim? Tłumaczenia są przynajmniej dwa – od naczyń krwionośnych (!) albo nieco przyjemniej – to zasługa Amerykanów. W dobie bardziej nam współczesnej dodali oni kolor niebieski, czyli jedną z barw narodowych, tak by szyld stał się bardziej patriotyczny. Dziś jednak amerykańskie konotacje przestały być czytelne, a symbol zyskał rangę uniwersalną i międzynarodową. Forma walca wciąż jednak nawiązuje do średniowiecznej tradycji, a mianowicie… wałka, który przyciskano do ciała klienta, aby przygotować żyłę przed jej otwarciem.
Przeczytaj także: Wypadanie włosów. Jak poradzić sobie z łysieniem?