Obowiązujący obecnie nakaz zasłaniania ust i nosa szybko stał się problemem dla wielu fanów makijażu. Maseczka, stworzona najczęściej z bawełnianej tkaniny, rozmazuje makijaż i wygląda nieestetycznie zanim jeszcze zdążymy dojść do pracy lub na spotkanie. Przez to, że jest bardziej sucha niż nasza skóra, w mechaniczny sposób „odrywa” makijaż z twarzy. Dodatkowo, nieprawidłowa aplikacja lub stosowanie kosmetyków nieodpowiednich do codziennego makijażu twarzy może zapychać pory i sprawiać, że pod maseczką skóra się poci i tworzą się wypryski. Oto kilka sposobów, które pozwolą nam się cieszyć trwałym makijażem pod maseczką.
Nierozmazujący się podkład
Pierwszą i największą zmorą nie tylko w przypadku maseczek (również w przypadku białych kołnierzyków, golfów, szalików i ludzi, którzy często dotykają swojej twarzy) jest rozmazujący się podkład. Nieestetyczne plamy nie dość, że są często niezwykle trudne do wywabienia z tkaniny, to dodatkowo sprawiają, że brudna maseczka to ostatnia rzecz, którą mamy ochotę założyć na twarz. Istnieje jednak kilka trików, które sprawią, że makijaż chętniej zostanie w miejscu i nie da się go tak łatwo zetrzeć. Pamiętajmy jednak o jednej ważnej rzeczy – makijaż „superwytrzymały”, który na opakowaniu reklamuje się 12, 18 a nawet 24 (!) godzinną trwałością nie jest dobry dla naszej skóry i może powodować wypryski. Przedstawiamy więc kilka zdroworozsądkowych propozycji na przedłużenie jego trwałości.
1. Nawilżenie w pielęgnacji
To pierwszy i najważniejszy krok – sucha skóra sprawia, że podkład wygląda źle, zbiera się w martwym naskórku i nie „przylepia” się do skóry tak, jak powinien. Brak nawilżenia powoduje kruszenie się podkładu, rollowanie, ścieranie w miejscach takich jak płatki nosa czy okolice ust. Wybierzmy więc świadomą pielęgnację – czyli taką, która da nam idealny poziom nawilżenia bez zapychania porów. Pierwszy krok to sięgnięcie po delikatny produkt do mycia twarzy, np. Oczyszczającą piankę do mycia twarzy Nature Queen lub, dla skóry naczynkowej po żel UpWashing Skin Peel. Następny krok to miks kosmetyków indywidualnie dobranych do naszej cery – tonik, serum i krem. To bardzo indywidualna kwestia więc musimy znaleźć takie produkty, które nasza skóra polubi.
2. Baza
Po nałożonej pielęgnacji warto poświęcić dodatkowe kilka sekund na nałożenie nawilżającej bazy. Może to być np. takiej jak Coco Prime od HelloBody czy Photo Finish od Smashbox. Wiele osób rekomenduje po tym kroku użycie po raz pierwszy fixera do makijażu – pozwoli to utrzymać pielęgnację i primer w miejscu tak, aby nie mieszały się z podkładem.
3. Podkład
Pamiętajmy, że tutaj nie należy przesadzać. Bardzo trwałe i zastygające, matowe podkłady nie są dobre dla naszej skóry na codzień. Podkład typu Double Wear świetnie sprawdzi się na większe wyjście wieczorem ale używanie go codziennie doprowadzi do szybszego starzenia się skóry. Dobrym wyborem będzie np. MAC Pro Longwear, Maybelline Super Stay czy L’Oreal Infallible – to również podkłady o przedłużonej trwałości ale o lżejszym składzie, pozwalającym na codzienne użytkowanie.
4. Utrwalenie
W przypadku makijażu pod maseczkę, tego kroku nie możemy opuścić. Skończony makijaż twarzy (mówimy tu o podkładzie, korektorze i ew. kremowych kosmetykach do konturowania) utrwalamy transparentnym pudrem. Puder najlepiej działa, kiedy jest wtłoczony w skórę delikatnymi kolistymi ruchami. Nadmiar produktu na twarzy możemy strzepać czystym pędzlem do pudru. Następny krok na naszej liście to fixer – najlepszym rozwiązaniem jest użycie najpierw mocniejszego fixera, który utrzyma nam podkład „w ryzach” przez najbliższe godziny a następnie spryskanie twarzy odrobiną nawilżającej mgiełki, która zredukuje uczucie suchości i „pudrowy look” naszego makijażu. W przypadku poprawek w ciągu dnia najlepiej poprawić niedoskonałości podkładu wilgotną gąbeczką typu BeautyBlender (może być spryskana wspomnianą wcześniej mgiełką) a następnie, jeśli to wciąż konieczne, lekko dopudrować wybrane partie. Te kroki makijażu twarzy powinny pomóc nam przez wiele godzin cieszyć się nieskazitelnym podkładem bez rozmazywania go na maseczkach.
Postaw na oczy
Mając na twarzy maseczkę, najbardziej widoczne są oczy. To idealna okazja, żeby spróbować nowego sposobu w malowaniu ich. Nawet, jeśli zawsze stawiasz na neutralne odcienie, warto zastanowić się nad wprowadzeniem nowego elementu. Dobrym pomysłem, będzie subtelna kolorowa kreska w linii rzęs. Możesz ją wykonać w łatwy sposób miękką kredką, rozcierając ją np. pędzelkiem do blendowania lub po prostu patyczkiem do uszu. Na osób z niebieskimi oczami świetnie sprawdzi się ta w szmaragdowym odcieniu, dla tych z brązową tęczówką – fioletowa. Ten prosty trik zwróci uwagę i pozwoli Ci wydobyć Twój naturalny kolor. Możesz również postawić na błyszczące cienie – brzoskwiniowy lub delikatnie łososiowy odcień sprawi, że oko będzie wyglądać na mniej zmęczone. Nie zapominaj również o delikatnym przyciemnieniu zewnętrznego kącika, które nada spojrzeniu głębi.
Wytrzymały kolor ust
Usta to również element, który może łatwo rozmazać się pod maseczką. Ostatnio modne jest stawianie na naturalny kolor więc świetnym rozwiązaniem będzie pomadka nawilżająca, która reaguje z Twoim pH skóry – indywidualnie dla każdej osoby zmieni odcień od łososiowego do ciemno różowego a usta będą wyglądały na nawilżone i podkreślone. Jeśli zależy Ci na konkretnym kolorze postaw na pomadkę zastygającą, która ma przedłużoną trwałość, np. Kat von D Everlasting lub Maybelline Stay Matte Ink.
Przeczytaj także: Cera palacza – jak ją zregenerować?