Koniec balu, panno Lalu - w Sylwestra Netflix wygrywa

Autor: Anna Harasimowicz
31 grudnia 2019
fot. Cottonbro/Canva

Coraz więcej moich znajomych marzy, aby ich Sylwester odbył się na kanapie przy maratonie filmowym. Co bardziej odważni mają ochotę obejrzeć go w kinie. Docierają do mnie też oryginalniejsze pomysły, jednak nic mi nie wiadomo, by ktoś wybierał się na bal.

Okazuje się, że bal sylwestrowy najłatwiej planować w lecie, potem z miesiąca na miesiąc konkurencyjnych pomysłów przybywa. Najpierw zamiast szukania kreacji wieczorowej wolimy wyjechać w mniej zobowiązujące niż sala taneczna miejsce – do ulubionego miasta lub takiego, w którym nigdy nie byliśmy. Potem konstatujemy, że jednak lepiej udać się w góry, gdzie nikt nie zwróci nam uwagi, że Sylwestra spędzamy w stroju narciarskim (pod którym doskonale ukryjemy poświąteczną nadwagę). Ale za kolejny miesiąc zauważamy, że wyjazd na południe wymaga zorganizowania łańcuchów na koła i odechciewa nam się nawet myśleć o ich zakładaniu.

Anna Harasimowicz/ fot. Dominika Wiśniewska

Koniec końców uznajemy, że w naszym mieście jest tyle atrakcyjnych propozycji sylwestrowych, że żal z nich nie skorzystać. Gdy już mamy wychodzić na koncert organizowany 31 grudnia przez ratusz, zdajemy sobie sprawę, że w sumie niespecjalnie mamy ochotę słuchać w tłumie Maryli czy Beaty i do tego jest strasznie zimno.

A przecież nie możemy się przeziębić, bo 2 stycznia ruszamy w pracy z nowym projektem. Zatem zostajemy na kanapie, bo i stąd dobrze widać koncert transmitowany przez telewizję, a na dodatek jednym kliknięciem pilota można przeskakiwać między Gdańskiem a Zakopanym. Tak więc znów z balu nici.

sylwester
fot. Анастасия Гепп/Pixabay

Sylwestry czasów studenckich

Chyba najbardziej pomysłowi byliśmy jako beztroscy studenci. Pamiętam tradycyjne imprezy w kawalerkach, potem mieszkaniach, domach, na ich strychach, w piwnicach i garażach. Były ogniska na plażach i w bieszczadzkiej dziczy. Śmieszne bywały sylwestrowe zabawy w domach letnich, ogrzewanych głównie dobrym humorem i sztuczne ognie puszczane godzinami w śniegu po pas na mazowieckich polach. Chciało się bawić w przebieranki oraz imprezy tematyczne. Bywały również imprezy sylwestrowe rozpoczynane w wypożyczalni kostiumów teatralnych, skąd wychodzili piraci, księża, zakonnice i koronkowe damy w wielopiętrowych perukach, żywcem wyjęte z „Niebezpiecznych związków”. Zdarzyły się też niezapomniane wieczory noworoczne na zapleczu krakowskiego teatru i na dachu warszawskiego wieżowca. Aż w końcu, gdy wiek już do tego uprawniał, zaplanowałam bal.

sylwester
fot. Samad Khakpour/Pixabay

Raz balować wystarczy

Uczciwie przyznam, że osoby, które mnie dobrze znają, szczerze pomysłu odradzały. Ale jeśli ktoś, tak jak ja, marzył od zawsze o balu wśród szumu muślinów, skrzypienia lakierów na pachnącym parkiecie, pobrzękiwania kryształów i muzyki granej przez orkiestrę smyczkową, musi dopiąć swego. I wszystko jedno czy będzie to w klimacie carskiej Rosji, „Wielkiego Gatsbiego” czy Jamesa, któremu na stare lata już obojętne czy wódka z martini będzie wstrząśnięta, czy zmieszana. Zrobiłam to i… więcej nie powtórzę. Początek był obiecujący, choć oczywiście miejsce przypominało Wersal czy Casino Royale na poziomie umownym, ale wrażenie robiło nienaganne. Zapowiadało się uroczo i było wszystko, co niezbędne: suknia bez pleców, etola, szminka w odcieniu red carpet matt, świergot bąbelków szampana z Szampanii i grono miłych znajomych. Ale równocześnie były sąsiednie grona bardzo nieznajomych. Po trzech eleganckich godzinach, obfitujących w wykwintne dania, nastąpił na parkiecie konflikty zaczepnych panów, których kultura osobista sygnowana smokingami i muchami zakończyła się wraz z pierwszą butelką napoju wyskokowego. Wśród tańczącego nieopodal nas małżeństwa, z pokaźnym i podziwu godnym stażem, nastąpił kryzys, gdy pan pani nastąpił na atłasowe czółenko w kolorze ecru, które jak wiadomo, po takiej inwazji nigdy już nie będzie tym samym butem. Ponadto repertuar był cokolwiek kontrowersyjny – to wierutna bzdura, że można dobrze bawić się przy każdej muzyce.

Po północy przy stolikach siedziały już tylko gdzieniegdzie samotne panie, gdyż panowie albo dotarli – oczywiście nie na swoich nogach – do pokoi noclegowych lub też oglądali blaty stołów od dołu. W pewnym momencie przy sąsiednim restauracyjnym przyczółku zaczął rozlegać się podniosły, acz zachrypnięty od bel wypalonego nieuszlachetnionego tytoniu głos pani. Została ona całkowicie sama przy swym kilkunastoosobowym stole, co zupełnie nie uniemożliwiało jej prowadzenia siarczystego dialogu z niewidocznymi towarzyszami wieczoru. Etiudę przerwał kelner, chcący nieść pomoc damie, ale tylko ją tym rozsierdził, więc czym prędzej się wycofał i rozmył za wahadłowymi drzwiami kuchennych czeluści. Monodram toczył się dalej, aż do momentu „słowozapomnienia”, czyli klasycznego objawu letologiki. Któż z nas nie zna tego stanu, gdy za nic w świecie nie można przypomnieć sobie niezbędnego dla pełnej wypowiedzi słowa! Gdy zatem ze wściekłości jejmość przeszła w fazę żalu, a tusz spływający z jej rzęs zaczął kreślił na policzkach kręte rzeki łez, nadając jej charakteryzację idealnie pasującą do serialu „Tabu”, postanowiliśmy ze znajomymi uciekać do hotelowych pokoi. Ubawić się na smutno nikt nie planował, a jak wiadomo to zaraźliwe jak dżuma u Alberta Camusa. Gdy zamknęłam za sobą drzwi pokoju, poczułam się o niebo lepiej, a na dobre odzyskałam animusz, gdy po 10 minutach zapukała koleżanka, by pożyczyć pastę do zębów. Za 30 minut dołączył do niej mąż, który szukał swej połowicy, a następnie zadzwoniliśmy po cała naszą resztę. I to dopiero był początek Sylwestra.

Rób co chcesz, tylko nie strzelaj

W tym roku, gdy ciekawski sąsiad szczerze zdziwił się, że nie mam planu na huczną zabawę sylwestrową, przemówiłam do siebie w lustrze. Z biegiem lat precyzyjniej wybierasz nie tylko znajomych, z którymi pragniesz spędzić ostatni dzień roku oraz miejsce zabawy sylwestrowej, ale także formę jej spędzenia. Już wiesz, że bal to niekoniecznie idealna propozycja, marznąć na dworze nie lubisz, a odkąd psy niebotycznie cierpią z powodu fajerwerków, a sąsiad stracił przyczepę kempingową, gdy raca trafiła w butlę gazową przy niej umieszczoną, pokazy laserowe oglądane z własnego okna bardziej cię bawią niż strzelanie.

sylwester
fot. Rosie Kerr/Unsplash

Niezależnie czy wybierzesz koncert Nosowskiej „Na tłusto i basta”, spektakl Szekspira w teatrze czy wciągający dwusezonowy serial „Mindhunter” oglądany znad linii wełnianych skarpet wysoko uniesionych kończyn dolnych, nikt nie ma prawa twojego wyboru kwestionować. Na szczęście jesteś wolnym człowiekiem. Masz przed sobą rozłożony wielobarwny wachlarz możliwości i jeszcze wciąż prawo wyboru.

Tak czy siak dzień 1 stycznia pojawi się o czasie, a my powinniśmy zadbać o najlepsze z możliwych nastroje i z nadzieją patrzeć w przyszłość, jaką niesie nam intrygująco zdublowany graficznie 2020 rok.

 

 


Przeczytaj także: Przeżyć święta i nie zwariować

O autorze

Anna Harasimowicz

Redaktor, od 15 lat związana z branżą wydawniczą (m. in. Grupa ZPR Media, Moda na Zdrowie Sp. z o.o.). Wieloletni sekretarz redakcji, autorka tekstów branżowych oraz felietonistka. Z wykształcenia psycholog społeczny, fizjoterapeuta i naturoterapeuta. Przyjęła inicjację pierwszego stopnia Reiki. Miłośniczka SPA, Wellness, życia blisko natury i idei slow life. Pasjonatka literatury, teatru, filmu, architektury, włoskiej kultury oraz designu i mody.
fot. Fotomorfoza/makijaż Magdalena Zielińska
zobacz więcej

Najnowsze artykuły

Butikowe hotele SPA z artystyczną duszą

Butikowe hotele SPA zapewniają luksusowe warunki pobytu w niebanalnych, wysmakowanych wnętrzach. Bywa że organizują koncerty i wystawy, choć już sam ich wystrój jest sztuką samą w sobie.

zobacz więcej
Wzmocnij odporność w SPA!

W Chacie Solnej hotelu Manor House SPA panuje mikroklimat podobny do tego w podziemnych w jaskiniach solnych. Taka terapia niesie szereg prozdrowotnych korzyści!

zobacz więcej
Kabina SPA dla dwojga Salve in Terra

Intymne SPA dla dwojga, kojące zmysły i łączące się ze zdrowotnymi zabiegami? Takie możliwości zapewnia kabina Salve in Terra.

zobacz więcej
zobacz więcej

Miejsca SPA&MORE wszystkie miejsca