Obowiązkowe testy zamiast kwarantanny
Od początku pandemii w Polsce zanotowano ponad 47 tys. zachorowań. Dzisiaj została przekroczona kolejna magiczna liczba – ponad 700 osób. Coraz więcej mówi się o obowiązkowej kwarantannie dla wracających z zagranicznych wojaży. Ministerstwo Zdrowia analizuje różne sposoby, by zatrzymać pandemię. Jednym z nich jest możliwość robienia testów po powrocie z zagranicznych wakacji. Rząd chce sfinansować badania dla osób powracających z krajów, gdzie jest największa liczba zakażeń. Niektóre kraje, m.in. Grecja, wprowadziły już taką opcję – turyści są badani na lotnisku od razu po przylocie. Podobne rozwiązania mają być wprowadzone na polskich lotniskach i w portach, a także na granicach lądowych.
Jest to istotna wiadomość dla biur podróży, które przez pandemię wstrzymały rezerwacje wycieczek. Ewentualna kwarantanna dla wracających z wakacji, była czynnikiem, który odstraszał od kupienia wycieczki. Nie każdy mógł sobie pozwolić na długi urlop połączony z obowiązkową kwarantanną. Turyści nie chcieli ryzykować przymusowej izolacji w mieszkaniu po przylocie. Jednak testy na lotniskach mają to wkrótce zmienić. Dziś wydaje się, że możemy odetchnąć z ulgą – obowiązkowej kwarantanny nie będzie.
W chwili obecnej zaleca się ostrożność przy planowaniu wakacji poza granicami Polski. Kraje, w których jest dużo zakażeń to Hiszpania, Chorwacja, Serbia, Czarnogóra.
Główny Inspektor Sanitarny, który przygotowuje rekomendacje związane z walką z wirusem, także rozważa wprowadzenie kwarantanny lub testów.
– Głównym problemem jest to, że nasi rodacy uwielbiają wypoczywać w miejscach, w których w tej chwili jest niebezpieczne. Mówię tu o Hiszpanii, Bałkanach, Portugalii – mówią przedstawiciele Sanepidu w rozmowie z portalem Money.pl.
Wszyscy podkreślają, że należy działać szybko, gdyż wakacje w pełni, pogoda dopisuje, a coraz więcej osób decyduje się jednak na wyjazd z kraju.
Przeczytaj także: Najbezpieczniejsze kierunki podróży