Mężczyźni przestali się golić – taki wniosek wyciągnęli szefowie koncernu Procter & Gamble, gdy firma straciła na produktach do golenia marki Gillette 5,24 mld dolarów. Mimo dobrych wyników finansowych, cieniem na sukcesie firmy kładzie się moda na zarost. Mężczyźni coraz rzadziej golą twarz, a co za tym idzie, kupują mniej produktów do golenia i pielęgnacji cery. Produkty Gillette z roku na rok tracą na popularności.
Procter & Gamble to największy na świecie producent FMCG, czyli tzw. produktów szybko zbywalnych, właściciel m.in. marek Always, Ariel, Lenor, Fairy czy Pantene. Spółka opublikowała właśnie wyniki finansowe, które okazały się lepsze od oczekiwań analityków. Mimo, że sprzedaż asortymentu spółki w tym czasie rosła (w zależności od kategorii) nawet dwucyfrowo, to najgorszy wynik firma osiągnęła w kategorii „uroda” za sprawą Gillette.
Gillette na cenzurowanym
Niedawno marka Gillette odnotowała gigantyczną stratę 8 miliardów dolarów z powodu bojkotu konsumentów. Mieli oni dość propagandy LGBTHIV i politycznej poprawności uprawianej w reklamach firmy od golenia. Bojkot trwa od zimy 2018 roku i być może ma znaczący wpływ na wyniki Gillette.
Gdy Gillette traciła rynek firma postanowiła zrobić serię reklam odwołujących się do emocji. W styczniu w jednej z nich zaatakowano „tradycyjnie rozumianą męskość”. Pokazywano w niej mężczyzn molestujących kobiety.
Przekaz pokazywał patriarchalny świat, w którym kobiety są nękane i dyskryminowane przez mężczyzn. Reklama miała na celu krytykę molestowania seksualnego czy używania siły do rozwiązywania problemów. Jak tłumaczyła firma, jej celem jest walka z „toksyczną męskością”.
Kampania oburzyła internautów, którzy twierdzili, że w reklamie założono z góry, że nieodłączną częścią męskości są takie zachowania jak molestowanie seksualne, czy traktowanie kobiet przedmiotowo. Nawoływano do bojkotu marki i wyrzucania jej maszynek. Mnóstwo klientów stwierdziło, że producent golarek nie jest od tego, by kogokolwiek pouczać.
Prognozy rynkowe
Niezależnie jednak od spadku popularności golenia i kontrowersyjnych reklam, inwestorzy skupili się na prognozach przyszłych wyników P&G. Firma spodziewa się w 2020 r. wzrostu sprzedaży o 3-4 proc. Spółka prognozuje także wzrost zysków na akcjach o 4-9 proc. Jednocześnie zapowiedziała, iż wyda w 2020 r. ponad 7,5 mld dol. na dywidendy oraz 6-8 mld dol. na odkupienie swoich akcji z rynku. W efekcie po ogłoszeniu wyników kurs P&G na nowojorskiej giełdzie poszybował do historycznego rekordu: 116 dolarów, a momentami za akcje płacono nawet 121 dolarów!