Nowość w klubach – fitness nago
Bez ubrań, a więc bez ograniczeń i w pełnej wolności – fitness nago zdobywa coraz większą popularność.
Ten nowy trend oznacza tak naprawdę powrót do źródeł. W końcu starożytni Grecy podczas igrzysk sportowych nie mieli oporów przed ćwiczeniami nago. Podziwianie ludzkiego, wysportowanego ciała było elementem kultury! A co oferują w tym zakresie dzisiejsze kluby fitness?
Fitness nago stanowi pewną formę wyzwolenia. Zrzucając ubrania, niejako wracamy do natury. Symboliczne poczucie swobody to także wygoda, bo nic nie przeszkadza podczas ćwiczeń. Fitness bez ubrań pojawia się w różnych wcieleniach na całym świecie.
Ćwiczenia nago – powrót do antycznych czasów?
Starożytna Grecja to ojczyzna demokracji. Często możemy mieć – niestety błędne – wrażenie, że wszyscy byli wówczas równi i mieli jednakowe prawo głosu. W przypadku igrzysk olimpijskich i jeśli chodzi o ćwiczenia nago widać, że panowały zarówno klasowość, jak i uprzedzenia płciowe – z korzyścią dla mężczyzn. Podziwianie nagiego, umięśnionego ciała podczas ćwiczeń stanowiło domenę klas wyższych. Niższe nie miały możliwości finansowych ani czasu, by poświęcać się takim aktywnościom.
Ponadto ćwiczenia nago dotyczyły tylko mężczyzn, ponieważ w przypadku kobiet uznawano to za… niestosowne. Istnieje nawet legenda wyjaśniająca, skąd wziął się zwyczaj nagich sportów. Chodzi o Olimpiadę z 404 r. p.n.e., gdy w zawodach pięściarskich zwyciężył niejaki Pejsidoros z Rodos. Po wygranej podbiegł do niego jeden z trenerów, którym okazała się jego… matka. Niefortunnie bowiem spadła jej szata i obnażyła ukrywaną płeć. Na tyle wzburzyło to opinię publiczną, że w kolejnych zawodach wszyscy trenerzy musieli występować nago, by uniknąć takich „skandalicznych” wpadek i obecności zakamuflowanych kobiet na trybunach. Mimo to do dziś starożytna Grecja stanowi swoisty symbol pięknej nagości, obecny zarówno w sporcie, jak i sztuce. A współcześni fani ćwiczeń bez ubrań i praktykujący fitness nago lubią się do tego odwoływać.
Nagi fitness we współczesnym wydaniu
Dziś ćwiczenia nago, mimo dominacji liberalizmu, wciąż wzbudzają kontrowersje. W otwartej kulturowo Danii nagi crossfit wywołał takie oburzenie, że został usunięty z harmonogramu klubów fitness. Ale jednocześnie na Islandii kąpiele w gorących źródłach – koniecznie bez ubrań – nikogo nie szokują. Różne próby ćwiczeń nago podejmowane są na całym świecie. W Londynie miał miejsce np. nagi rajd rowerowy, a w Nowym Jorku organizowane są zajęcia jogi bez ubrań (nude yoga). Co więcej, firmowane są one nawet nazwiskami takich gwiazd, jak Tom Cruise, Rihanna czy Julia Roberts.
Popularność zdobywają też „nagie wakacje”, uroczo określane jako nakations (naked vacations). Ciekawą ich formę, którą cenią naturyści, stanowi nagi bushwalking, czyli wędrówki po odludnych miejscach jedynie w butach, nakryciu głowy i z plecakiem.
Ćwiczenia nago popularne są w Australiai. Od 2013 roku odbywa się tam cykliczna impreza Sydney Skinny, podczas której uczestnicy kąpią się au naturel. W wydarzeniu chodzi o wyjście poza ograniczenia i wstydliwość, co ułatwia zresztą np. brak widowni. Poza tym ubrania zrzuca się na plaży i od razu wskakuje do wody – to także ma podnieść poczucie komfortu. Organizatorzy podkreślają, że zależy im na powrocie do natury, a także akceptacji siebie i swojego ciała.
Jak na tym tle wypada Polska? Raczej nie znajdziemy w naszym kraju klubu fitness lub siłowni, w których możliwe byłoby ćwiczenia nago. Ale może niedługo się to zmieni!
Jakie zalety i wady ma fitness nago?
Nagi fitness ma przede wszystkim wpływ na dobre samopoczucie. Wraz z ubraniami zrzucamy z siebie troski, ograniczenia i stres. Ponadto podczas ćwiczeń całe ciało może swobodnie oddychać. Po wszystkim wystarczy tylko zażyć kąpieli – nie ma przepoconych, brudnych ubrań. Niejako wracamy więc do natury.
Trzeba jednak podkreślić, że nie każdy będzie się czuł komfortowo, ćwicząc nago – zwłaszcza w większej grupie. Wstydliwość, kompleksy i zastanawianie się, jak reagują inni, może skutecznie pozbawić radości z ćwiczeń.
