W związku z pandemią koronawirusa rząd podjął decyzję o ograniczeniu poruszania – obecnie można przemieszczać się jedynie do pracy, na zakupy i w najpotrzebniejszych sprawach. Przemieszczać i spotykać można się jedynie w dwie osoby, za wyjątkiem rodzin i osób pozostających w stałym współżyciu mieszkaniowym. Jak to wpłynie na plany związane z obchodzeniem Wielkanocy? Zapytaliśmy naszych czytelników, jak będą wyglądać ich obchody i jakie są ich odczucia w związku z zaistniałą sytuacją.
Pola*, producentka, mówi, że w tym roku jej rodzina nie planuje się spotykać ze względu na babcię i dziadka, którzy będąc w podeszłym wieku, znajdują się w grupie ryzyka: – Jesteśmy bardzo rodzinni i to, że możemy się nie zobaczyć jest dramatem, który dotyka nas bardzo. Czuję połączenie zadowolenia, że starszyzna będzie bezpieczna i dużego smutku, że nie będziemy mogli usiąść razem przy stole i celebrować wspólnego czasu razem.
Magda pochodzi z małego miasta, w którym sytuacja względem wirusa jest jeszcze w miarę stabilna – samorząd wydał apel, w którym prosi mieszkańców o ograniczenie przyjazdów rodziny do minimum, żeby jej nie zmienić. Jak w takim razie planuje spędzić Wielkanoc? – Wideokonferencja z rodziną plus świętowanie i gotowanie w gronie najbliższych przyjaciół – kwarantannę i tak spędzamy razem.
Karolina, dziennikarka, również nie odwiedza rodziny w trakcie świąt – to będzie jej pierwsza Wielkanoc z daleka od domu. Jakie ma plany? – Trudno prognozować. Sytuacja pewnie się nie zmieni, więc postawię na klasyki których trochę mam już dość – Netflix, PlayStation, książki i jedzenie (a potem leżenie), no i najważniejsze – głaskanie psa. Planuję jednak wprowadzić jakiś element świąteczny. Ugotuje pewnie żurek, zjem jajka. Może zrobię swój pierwszy sernik w życiu. Pewnie będą rozmowy przez telefon z rodzicami i dziadkiem. Podobnie jak większość pytanych osób nie pochodzi z religijnej rodziny – mówi, że to rodzinnej atmosfery i spędzania czasem razem będzie jej brakować ale postara się potraktować to jako lekcję: – Mieszkam 600 km od domu rodzinnego i wyjazdy na święta zawsze były problematyczne. Zawsze jednak jechałam bo wydawało mi się, że święta bez rodziny są okropne. Może w tym roku okaże się, że wcale nie taki diabeł straszny, jak go malują. W końcu sernik wszędzie smakuje dobrze. Najważniejsze aby epidemia się skończyła, wtedy jak dla mnie Wielkanoc możemy świętować nawet w lipcu – będzie przynajmniej ładna pogoda.
Większość zapytanych przez nas osób Wielkanoc planuje spędzić online z rodziną
Ola również żałuje, że w tym roku nie spotkają się w większym gronie: – Czuję się nieswojo – u nas święta zwykle były w dużym gronie przy ogromnym stole, gdzie naprawdę spotykaliśmy się z dawno niewidzianymi członkami rodziny. Ja jestem niewierząca, więc moja duchowość nie zostanie zaburzona, jednak przyznam, że lubię takie duże spotkania. Tak jak i reszta zapytanych przez nas osób, Wielkanoc planuje spędzić online z rodziną a reszta czasu? Seriale, puzzle, książki i jedzenie.
Jednak są również osoby, które jak Paweł, informację o braku Wielkanocy w tym roku przyjęły z ulgą. Rodzinne kłótnie, niechęć do samych świąt czy poczucie obowiązku uczestniczenia w rodzinnych spędach – wiele głosów cieszy się, że sytuacja pozwoliła im się „wymigać” ze świąt.
Większość przepytanych przez nas osób postanawia spędzić Wielkanoc samotnie, z dala od rodziny. Jako główny powód podają chęć uchronienia starszych rodziców i dziadków i nienarażania ich na potencjalne zarażenie. Jednak mimo, że są wiele kilometrów od domu chcą uczestniczyć w spędzaniu tego czasu online – czy to przy telekonferencjach czy przez telefon. Nawet tak drobne rzeczy jak domowy żur czy głos mamy w słuchawce dadzą im namiastkę świąt i rodzinnej bliskości.
Przeczytaj także: Jak nie zwariować będąc z rodziną w kwarantannie